1

„Wiosna przynosiła nadzieję na nowe życie…

Świętowanie wiosenne rozpoczynało się Wielkim Postem i Wielkanocą, a kończyło w dniu św. Jana, tj. 24 czerwca…” 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2 

Czy wiesz, że…

Szczególną rolę w podejmowanych wtedy magicznych zabiegach odgrywały woda i ogień – żywioły mocy oczyszczania, i dawania życia…

 

Zwiastunami odrodzonego życia były:

Powrót czasu pracy na roli: gospodarze, aby zapewnić urodzaj, wiosenną orkę rozpoczynali zawsze od podłożenia pod pierwszą skibę palmy lub ziela z ubiegłorocznej, święconej palmy…

 

  3

 

Pierwsze, wiosenne wypędzenie bydła na łąki: czyniły to wyłącznie gospodynie, w dzień św. Wojciecha i św. Jerzego, tj. 23 kwietnia, nie wcześniej...

Pierwsze, wiosenne pioruny, grzmoty: były znakiem, że diabelskie siły ciemności i chaosu zostały pokonane uderzeniem pioruna, wróciły na swoje miejsce, a ziemia „otworzyła się” na przyjęcie roślin…

 

4

 

Powroty ptaków z nieznanych, dalekich stron: ludzie na ich powrót czekali najbardziej! Powszechnie sądzono, że gdy zobaczy się pierwszą jaskółkę lub skowronka, jest to gwarancja powodzenia na resztę roku! Wyrządzenie krzywdy jaskółce, nie mówiąc o jej zabiciu, groziło srogą karą – dolegliwościami, chorobą…

 

 5

 

Powrót bocianów: Były bardzo wyczekiwane! „Boćki” powinny wrócić do nas, do swoich gniazd najpóźniej na święto Zwiastowania Pańskiego, tj. 25 marca, zwane też świętem Matki Boskiej Zagrzewnej, Ożywiającej albo Roztwornej („otwiera ziemię”). Jeśli nie pojawiły się do tego dnia, zapowiadało to nieurodzajny rok...

Bociany darzono u nas szacunkiem, a w symbolice chrześcijańskiej łączono je z takimi cechami, jak: pobożność, czujność, rozwaga, niewinność, wierność…

Ten, kto zobaczył pierwszego bociana w locie, miał zapewnione szczęście na resztę roku. Jeśli w gospodarstwie było gniazdo bocianie, dla domu był to znak szczęścia – rodzinie wiodło się w życiu… Zabicie bociana, tak jak i innych ptaków, było śmiertelnym grzechem!

 

6

 

Topienie Marzanny: symbolu zimy i śmierci. Inne określenia to Morena, Marzaniok („mara”, „zmora”, „mor”), Śmierć, Śmiertka, Śmiercicha, Śmierztecka. Była to kukła z wiechcia słomy, okręcona białym płótnem, ozdobiona koralikami, kolorowymi wstążkami lub lalka wykonana z gałganków, zawsze w białej sukni. Korowodem wyprowadzano ją poza granice wsi, topiono lub palono po to, by przywołać wiosnę! Od XIX w. zwyczaj ten stał się zabawą, głównie dzieci i młodzieży. Współcześnie jest łączony z początkiem kalendarzowej wiosny, tj. 21 marca, kiedy to uczniowie topiąc Marzannę, wrzucają wraz z nią do wody, szkolne niedole – tzw. Dzień wagarowicza -

 

 7

 

8

 

wówczas to za jednym zamachem można wygonić nie tylko zimę, ale i złe oceny, wołając np.:

 

„Najlepiej, gdy dwóje z korzeńmi wyrwiemy,

Wyrwiemy z korzeńmy,

Do wody wrzucimy,

Wszystkie szkolne chwasty

W rzece utopimy…”

 

(pieśń z Ziemi Sądeckiej)

 

 

 

 

Na podstawie: R. Hryń-Kuśmierek, Z. Śliwa, „Encyklopedia tradycji polskich. Rok polski. Dom polski”, Poznań, 2004, ISBN 83-722-329-2 - pani Lidia Jurek, pani Monika Kaczmarska