lekturyczęść 3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Henryk Sienkiewicz: „Potop”

(1886 r. – pozytywizm)

 

 

„Potop”! „ Potop”! Bez „Potopu” byłbyś tym, czym dom bez stropu!

 


Drogie dziatki, chcemy streścić 
To, co mieści się w powieści
"Potop" Heńka Sienkiewicza.
Są to dzieje Babinicza,

Co naprawdę na nazwisko
Kmicic miał, lecz to nie wszystko.
Wpierw hulaszcze wiódł on życie 
Raz w Lubiczu, raz w Upicie,

Martwiąc OIę z Billewiczów,
Co kochała się w Kmicicu.
Gdy z Butrymów padli ręki
Kmicicowi podkomendni 

W ramach szału i rozliczeń
Spalił wieś Wołmontowicze. 
Nieco później porwał Olę
Lecz w Michała wpadł niewolę.

A gdy ten go wziął na ostrze
Rzekł mu: "Kończ... waść!... wstydu, oszczędź!..."
Gdy na służbę do Janusza 
Radziwiłła Jędrek ruszał,

Nie przypuszczał, że w Kiejdanach 
Zdrada jest zaplanowana.
Gdy już pojął, w czym jest sprawa,
Porwał księcia Bogusława,

Lecz z siłami się przeliczył
I zaliczył strzał z krócicy,
Co wyłączył go z obiegu
Skutkiem pewnych przerw w krwiobiegu.

Wierny wachmistrz, imć Soroka 
Strzegł go jak źrenicy oka.
Gdy wydobrzał, Babinicza 
Miano przybrał, a Kiemlicza

Wraz z synami (Damian, Kosma) 
Do oddziału wziął i postrach
Począł szerzyć pośród Szweda,
Co natenczas nas oblegał. 

Gracko bronił Jasnej Góry,
Wypadami poza mury. 
Zniszczył wielką kolubrynę,
I z Kordeckim Augustynem, 

Co klasztoru był przeorem, 
Przegnał precz najeźdźców sforę,
Co w potężnej była sile,
A jej wodzem był sam Miller.

Tam, gdzie Nowy Targ jest blisko
Przyczaiło się Szwedzisko,
By stłuc Jana Kazimierza, 
Lecz Babinicz tak uderzał, 

Wspomagany przez górali, 
Ze Szwedziska tyły dali.
Co do biegu dalszych zdarzeń
To otrzymał czambuł w darze.

I Karola się Gustawa
Wojskom wciąż we znaki dawał,
Tam, gdzie Kazanowski pałac
Ma swój ogród, jak ten pajac,

Pan Zagłoba, wiódł z wrogami
Bój de facto zaś z małpami.
Ale później dzielnie stawał,
By wolną była Warszawa.

Zaś Jędrkowi wpadł na klingę
Kumpel rajtar zwan Ketlingiem.
I że Ola, rzekł, nieboga,
Uwięziona jest w Taurogach.

U Bogusia sprzedawczyka,
Który erotycznych szykan
Uporczywie jej dostarcza,
Lecz jej cnota jest jak tarcza.

Gdy J. się dla kraju trudzi
Olka skrywa się na Żmudzi.
Wreszcie w bitwie pod Prostkami,
Kiedy już z niedobitkami

Zbiega z pola Boguś podły,
Jędrek łaps go, na nic modły,
Lecz, że nie wie, że Oleńka
Nie jest już w Bogusia rękach,

Gdy ten grozi jej pochówkiem,
To ocala swą makówkę.
Jędruś, miast już wieść spokojny
Byt, na nowe rusza wojny,

A na wojny, jak wiadomo,
Nikt nie rusza z narzeczoną.
Gdy nachodzi już dziewczynę,
By iść do benedyktynek,

Wraca Jędrek ciężko ranny,
Do stóp pada swojej panny,
Wszystko pięknie się wyjaśnia,
Jak to w tego typu baśniach.

Potem ślub, a w epilogu
Pewnie dojdzie do połogu.

 


 

 

Nic już nie ma do dodania,

 

Chwyć lekturę,

 

Pora zasiąść do czytania.

 

 

 

 

potop

 

(Autorzy: Grzegorz Wasowski/T- Raperzy znad Wisły)

 

  •  przypominamy:

Henryk Sienkiewicz: „Trylogia”: „Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski”.