Znalezione obrazy dla zapytania charaktery 6 2019 Nie   należy   wyzbywać   się   oczekiwań,   nawet    tych pozornie     durnych. Trzeba   jednak liczyć   się  z   niepowodzeniem,   a  po nim nie dąsać   się na cały świat,   tylko   uczyć     się      na    błędach       i     próbować     na   nowo...

 

 

 

 

 

 

 

 

Znalezione obrazy dla zapytania młodość

                                                                                               

/ TatyanaIlieva,,  za www. estsy.com  

 

Za mistrza w byciu rozczarowanym można uznać jednego z bohaterów książki o Kubusiu Puchatku Alana Alexandra Milne’a...

 

Oto on: „Poczciwy, bury osioł Kłapouchy stał sobie samotnie w zaroślach ostu na skraju Lasu, z łbem zwieszonym ku ziemi, i rozmyślał o sprawach tego świata. Od czasu do czasu smętnie zapytywał samego siebie: «Dlaczego?», to znowu: «Na co i po co?», czasem znów myślał: «O tyle, o ile», a niekiedy sam nie wiedział, o czym właściwie rozmyślał. I kiedy Kubuś Puchatek, kołysząc się z boku na bok, przechodził tamtędy, Kłapouchy ucieszył się bardzo, że może przestać myśleć na chwilę, by móc powiedzieć smętnie i ponuro:
– Jak się masz?
– A ty jak się masz? – spytał Puchatek.
– Nie bardzo sięmam – odpowiedział Kłapouchy. – Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś sięmiał.”              

                                                                                                                                      / przełożyła Irena Tuwim

 

Robimy wszystko, by uniknąć rozczarowań, a przecież są nieuchronne. I niezbędne. Choć bolą, pozwalają orientować się w sobie i w świecie. Weryfikują nasze wyobrażenia. Przywracają kontakt z rzeczywistością. Co się kryje za rozczarowaniem? 

Wszyscy czujemy się czasem rozczarowani, rozgoryczeni, zniechęceni, bo świat okazał się nie taki, jak byśmy chcieli, bo ważni ludzie nas zawiedli, albo my nie sprostaliśmy własnym oczekiwaniom. 


Kto, kogo i jak czaruje, a potem rozczarowuje?  Ktoś mówi: „Oczarował ją naiwną, a potem zawiódł”. Inny zaś: „Rozczarowałem się samym sobą!”. Albo: „Ta propozycja to wielkie dla nas rozczarowanie”. We wszystkich przypadkach wspólne są z jednej strony łatwowierność, naiwność, a z drugiej przesada, brak umiaru. 


Rozczarowujemy się światem, ludźmi, zdarzeniami, bo oczekiwaliśmy dużo, a dostaliśmy mało. Czasem dlatego, że w swojej naiwności i życzeniowym myśleniu przesadziliśmy w oczekiwaniach. Czasem też coś inaczej się zapowiadało, więcej obiecywało. 

Ktoś stał się rozczarowaniem dla innych, bo z niefrasobliwości, z zaniechania osiągnął mniej, niż mógł czy powinien. 

Ktoś rozczarował się sobą, bo miał wygórowane oczekiwania, rozbuchane ambicje, brakowało mu umiaru, porwał się z motyką na słońce... 

Wszystko to rozgrywa się w jakimś otoczeniu. Ma swoje konteksty. Kiedy spojrzymy na nasz świat, na ludzi dookoła, z łatwością zobaczymy, że rozczarowanie stało się jakimś stanem ducha. Czymś w rodzaju powszechnego dobra. Bo z jednej strony co chwilę słyszymy, że ,,przecież od razu było wiadomo, że to się nie uda", a z drugiej zaś zalewani jesteśmy morzem narzekania - na wszystko i na wszystkich. Grzęźniemy w biadoleniu. Złość miesza się z rozżaleniem, ale rzadko kto zdobywa się na środki zaradcze. Tak, jakby rozczarowanie było stanem naturalnym, czy nawet koniecznym! Tak, jakby doświadczenie bólu miało sprawić, że cierpienie samo przejdzie. 

Prawdą jest, że rozczarowania niosą negatywne konsekwencje. Są to głównie rozterki na temat własnej wartości. Trudno zaprzeczyć, że ludzie oceniają siebie i zastanawiają się nad własną wartością.

Poczucie, że jest się rozczarowaniem dla innych albo zawód sprawiony sobie są dość częstymi powodami zwątpień w siebie samego. Częstym skutkiem rozczarowania jest utrata motywacji, ale - paradoksalnie - równie częstym jest nazbyt wysoka motywacja, wynikająca z potraktowania rozczarowania jako wyzwania, zachęty do strategii ,,ja wam jeszcze pokażę!".

Prawdą jest także i to, że rozczarowania przynoszą spore pożytki. Uczą nas pokory. Skłaniają do tworzenia realistycznych sądów na swój temat. Są dobrym punktem wyjścia do weryfikacji przekonań. Ponadto skłaniają do refleksji nad przerośniętymi własnymi ambicjami czy przesadnymi aspiracjami. Kierują nas ku większej uważności, a to przecież niemało.


Najprostszym sposobem uniknięcia rozczarowań jest...brak jakichkolwiek oczekiwań wobec siebie i wobec świata!. Poniechanie kontroli i samokontroli. Wyzbycie się podmiotowości. Jednym słowem: zdanie się na łaskę i niełaskę losu i sprowadzenie się do roli pionka niesionego przez wartki nurt życia. To jednak nie rozwiązuje żadnego problemu. Rodzi wiele innych. Zachęta, by zastosować się do trzech praktykowanych w filozofii sposobów pogodzenia się ze swoim losem - stoicyzmu, buddyzmu, tumiwisizmu - nie prowadzi dalej niż do pogłębiającej się apatii.

Przychodzi do głowy myśl wyrażona przez Stanisława Lema, wybitnego pisarza science fiction, filozofa i futurologa (autora m. in. ,,Solaris", ,,Wizji lokalnej", ,,Dzienników gwiazdowych"), że gdybyśmy chcieli i robili tylko rzeczy możliwe, nadal pędzilibyśmy -  życie jaskiniowców. Innymi słowy - nie należy wyzbywać się oczekiwań i... tu wracamy do zdania wyrażonego na początku.

Uczmy się na błędach. Próbujmy na nowo. Kiedyś się wreszcie uda!

 

 Znalezione obrazy dla zapytania nutkahttps://www.youtube.com/watch?v=JRfuAukYTKg  ,,Titanium"

 

 

 

 / Opracowano na podstawie artykułu prof. Wiesława Łukaszewskiego, ,,Charaktery"  nr 7/2019

 

Redakcja: Lidia Jurek